Chciałbym poruszyć temat bardzo drażliwy. Jestem jednak ciekaw jakie macie zdanie , szczególnie w sytuacji gdzie 2/3 gminy miała bądź też nadal ma powiązania ze środowiskiem nauczycielskim. Temat otwarty- zarobki, przywileje i inne . Zapraszam do dyskusji!
Nie jest tajemnicą, że w Drawnie nawet jeśli zabraknie dzieci nauczyciele dalej będą zbijali kokosy, bo od Rady po Burmistrza przez panią Sekretarz wszyscy pompują w nauczycieli pieniądze. Wszyscy wiemy dlaczego. Tak wiec, temat bez sensu. Byli, będą, zawsze mają racje, zarabiają zdecydowanie za dużo mają tragiczny poziom nauczania i tak naprawdę, żeby pozbyć się problemów musisz wyjechać gminę dalej
wyjazd do innej gminy nic nie zmieni wszędzie jest tak samo.
1.służbowe mieszkania
2.roczne płatne urlopy zdrowotne
3.wakacje ferie święta 2 tygodniowe
itd.szkoda gadać ,a mamy podobno duży deficyt w budżecie
wyjazd do innej gminy nic nie zmieni wszędzie jest tak samo.
1.służbowe mieszkania ???????????????????????????
2.roczne płatne urlopy zdrowotne
3.wakacje ferie święta 2 tygodniowe
itd.szkoda gadać ,a mamy podobno duży deficyt w budżecie
Bardzo przepraszam, ale mam kilku znajomych oraz w rodzinie paru nauczycieli i żaden ale to żaden z nich nie posiada mieszkania służbowego!!!
Co do pkt 2 nie wypowiadam się bo nie wiem. Natomiast pkt. 3 - oczywiście zgadzam się.
draw1000 napisał/a:
wyjazd do innej gminy nic nie zmieni wszędzie jest tak samo.
Poprzednikowi chodziło raczej o poziom nauczania a nie dobrostan nauczycieli.
Ja osobiście nie chciałbym pracować jako nauczyciel (choć zarabiam sporo poniżej pensji nauczycielskiej). Wystarczy, że przyjdę po dziecko do szkoły w czasie przerwy i wychodzę z bólem głowy. Jeden krzyczy, drugi śpiewa, trzeci mówi a czwarty go przekrzykuje, piąty czymś rzuca, szósty gwiżdże a siódmy z ósmym się leją itd. itp. etc. - tragedia. Nie przetrwał bym tam pierwszej długiej przerwy.
Gmina nie ma kasy na nic, ale na radzie myśleli dzisiaj komu zabrać żeby znaleźć 7% na podwyżki dla "nauczycieli". Gmina Drawno to największy cyrk w województwie.
Jeżeli to prawda, to jest to faktycznie cyrk. Tym którym zabiorą powinni powiedzieć że im zabierają aby dać dla nauczycieli. Niektórzy radni deklarowali w kampanii że nie będą pobierać diet - skończyło się na obietnicach, a szkoda.
Czytając ten i kilka innych artykułów, zastanawiam się gdzie upadł pomysł połączenia Gimnazjum i Szkoły podstawowej w Zespół szkół. Co w praktyce ograniczałoby koszta utrzymania i zarządzania. Mniejsza administracja, jeden dyrektor/ka, księgowa i inne pijawki.
Pytanie pojawiło się w czasie kampanii wyborczej w Drawnie, na spotkaniu wyborczym kandydatów. Co najśmieszniejsze, zadała je jedna z Nauczycielek. Jak widać, oni wiedzą jak zadbać o swoje interesy
Oto przedruk artykułu z ONET pl. Na poruszany temat:
Nauczyciele paraliżują finanse gmin
Samorządom brakuje pieniędzy na podwyżki dla pedagogów. Bez zmiany prawa grozi im bankructwo.
Gminy, które nie osiągają wysokich dochodów własnych, nie mają z czego finansować podwyżek dla nauczycieli.
Z powodu braku pieniędzy na ich wynagrodzenia z funkcji burmistrza Nieszawy zrezygnował Andrzej Nawrocki. – W przyszłym roku w podobnej sytuacji może się znaleźć blisko 50 małych miasteczek – uważa Eugeniusz Gołembiewski z Unii Miasteczek Polskich. Miasto Kowal, którego jest burmistrzem, dokłada rocznie do oświaty ok. 300 tys. zł, Nieszawa – 700 tys. zł. \
Samorządowcy podkreślają, że finanse gmin paraliżują: zbyt niska subwencja oświatowa, którą otrzymują z budżetu państwa, oraz zapisy Karty nauczyciela. Pedagodzy pracują 20 godzin w tygodniu, czyli najmniej w Europie. 626 gmin liczących do 5 tys. mieszkańców musi wypłacać nauczycielom tzw. dodatek wiejski (równy 10 proc. wynagrodzenia zasadniczego). Samorządy finansują też urlopy dla poratowania zdrowia, a przede wszystkim nie mogą prowadzić efektywnej polityki kadrowej. – Małych gmin nie stać na finansowanie tak kosztownej ustawy i wielu z nich będzie groziło bankructwo – mówi Marek Olszewski, wiceprzewodniczący Związku Gmin Wiejskich.
– Konieczna jest modyfikacja Karty nauczyciela – podkreśla Eugeniusz Gołembiewski.
– Gminy, które w odpowiednim czasie zlikwidowały małe szkoły lub połączyły je w większe i dobrze planują wydatki, nie powinny mieć istotnych problemów z finansowaniem podwyżek wynagrodzeń. Wzrost o 5,5 proc. ogólnej kwoty subwencji na rok 2011, pomimo spadku liczby uczniów, w znaczącej mierze uwzględnił bowiem skalę tych podwyżek – uważa Jan Herczyński, współautor książki „Finansowanie oświaty w Polsce".
Mirosław Lech, wójt gminy Korycin, ripostuje, że dokłada do oświaty, mimo że zreformował sieć szkół. Według Herczyńskiego, prowadzenie szkół to zadanie własne samorządów, a zatem nie ma nic dziwnego w tym, że współfinansują edukację z własnych dochodów, ponad otrzymywaną subwencję oświatową. Samorządowcy wskazują jednak, że te w czasie kryzysu znacznie się zmniejszają, choćby z powodu upadłości firm. Ponadto od początku roku nie mogą zaciągać kredytów na wydatki bieżące, a 80 proc. tych kosztów stanowią wynagrodzenia. Płace nauczycieli pochłaniają średnio 107 proc. subwencji.
Samorządowcy podkreślają, że jeśli rząd nie zmieni Karty nauczyciela, będą postulować, aby wynagrodzenia pedagogów były wypłacane bezpośrednio z budżetu państwa. Gminy domagają się uelastycznienia zasad zatrudniania nauczycieli, podwyższenia pensum i likwidacji dodatku wiejskiego
WYPADA SIĘ Z TYM ZGODZIĆ.
Czytając ten i kilka innych artykułów, zastanawiam się gdzie upadł pomysł połączenia Gimnazjum i Szkoły podstawowej w Zespół szkół. Co w praktyce ograniczałoby koszta utrzymania i zarządzania. Mniejsza administracja, jeden dyrektor/ka, księgowa i inne pijawki.
Święta racja. Śp. Rzeźniewski chciał to zrobić i się nie udało, bo nauczyciele protestowali. W sumie to im się nie dziwię. Mają ustawę z lat 80-tych. Wszystko jak w PRL-u. Po co się starać?
Cytat:
Pytanie pojawiło się w czasie kampanii wyborczej w Drawnie, na spotkaniu wyborczym kandydatów. Co najśmieszniejsze, zadała je jedna z Nauczycielek. Jak widać, oni wiedzą jak zadbać o swoje interesy
Wiesz dlaczego pojawiło się to pytanie?
Ze strachu.
Jedna szkoła to niekoniecznie korzyści dla nauczycieli. Niektórzy nie chcą pracować z "trudną" młodzieżą. Wolą dzieci z klas 1-3. Nakrzyczą i mają spokój, a w gimnazjum jest z tym różnie.
Inną kwestią jest liczba nauczycieli.
Dzieci do szkół uczęszcza coraz mniej a ich liczba jest taka sama. Pewnie można tworzyć klasy po 10 uczniów i nauczyciel powie że to jest najlepsze rozwiązanie, tylko wtedy skąd wziąć pieniądze na wypłaty dla nich?
Najwyższy czas o zmianę karty nauczyciela.
Głosowałem na PO i sądzę że oni to zrobią.
ZNP ma coraz mniejsze poparcie w sejmie ( to jest związek wywodzący się z lewicy czyli jeszcze z czasów PRL-u i PZPR)
Czas na pracę nauczyciela w ferie zimowe jako wychowawcy pilnujący dzieci, które nigdzie nie wyjechały. Tak samo w wakacje. W każdym zakładzie jest max 26 dni urlopu. Niech i oni tak mają.
Ostatnio ukazał się artykuł o zarobkach nauczycieli. 4800 zł brutto to wynagrodzenie nauczyciela dyplomowanego. MAŁO? Tylko, że Oni powiedzą od razu jaką mają podstawę. Nie podadzą pensji całej razem z dodatkami. No cóż. Czas na zmiany....
Ps.
W naszej gminie trochę za dużo nauczycieli jest u władzy.
Specjalnie nie powiedziałem, że to planował bo zaraz spłynie po mnie krytyka. Ale pomysł był i jest nadal aktualny niestety nie w Drawnie gdzie 160% zarządu gminy stanowią nauczyciele.
rzadko kiedy wypowiadam sie w tematach które mnie nie dotyczą bezpośrednio, jednak w tym cóż wyraże swój pogląd.
belfer, piszesz że połaczenie szkól to ograniczenie w kosztach--administracji, jeden dyrektor,
a gdzie owi nauczyciele??, sam opisujesz kwestie administracji- głownie a nie kwestie nauczycieli, polczenie szkół w zespól, to kwestia, własnie oszczedności administracyjnych, jedynie.
dopisujesz sp. pamięci -poprzedni burmistrz, przypominam że to własnie on uruchomił kino- nie wedel a deficytowe, za (nie wiem czy mam włąsciewe dane za 1 mln, zł)
a przysłowia są madrościa narodów-
\wszędzie dobrze gdzie nas nie ma,
sam czasem pracuje z młodzieża, - podstawówka gimnazjum, i srednia, wiem jaki to kawalek chleba, nie zachwycaj sie, (tu przypomne tylko że pływam jako ratownik z młodzieża na spływach).
trzecia sprawa.
mam zdoświadczenia taką historyjkę,
jak jechałem na regaty.
kierowca autobusu który nas wiózł, mówi do trenera.
pan to ma super pracę, posiedzi w motorówce nad woda w słoncu i jest fajnie, widoki, woda, wiatr..
ten mu ripostuje.
pan to ma fajna pracę, autko kierownica i zwiedzamy świat, widoki, niezależnie czy pda, czy nie zawsze w ciepłym i sucho.
kierowca na to,
no wie pan, ja mam odpowiedzialność wsiada 20 dzieci i trzeba je całe dowiesc do domu,
na to trener,
wie pan, jak na wode schodzi 10 dzieciaków w łódkach to musi wieczorem 10 zjechać na brzeg, nikt inny za nie nie odpowiada.
tym kończąc powiem,
zmiany może i tak, przemyślane, ale nauka, wykształcenie, myślenie to nasza przyszlośc, nie ma z tym co się bawić.
pozdr.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum